Wesołego zająca,
co śmieje się bez końca. Szczerbatego barana, co beczy od rana.
Radości bez liku, pisanek w koszyku. I wielkiego lania w Dniu
Mokrego Ubrania
Złociutkich
kaczuszek, jajeczek dzbanuszek, słodziutkich baranków, słonecznych
poranków, wiosennej euforii, a w brzuszku świątecznych kalorii.
Życzy Amy Berry :D
Znalazłam jeszcze
jedne życzenia i po prostu nie mogę ich nie wstawić <3
Pisanych
jojecek, wirzbowych bazicek, kiełbasy święconej, dużo krzanu do
niej, baby polukrzonej, kukielki pieconej, Zmartwychwstanio w dusy i
Wiesny… po usy!
A
więc wszystkiego najlepszego! :D
I na sam koniec...
Przepraszam, że tak długo nic nie pisałam. Nie mam zastojów weny,
ale strasznie mało czasu :( Następny rozdział dopiero w
piątek.
Jeszcze
raz wszystkiego najlepszego i wesołego Alleluja! :D
Amy
Berry
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz